Podpis – wedle zwyczaju, zdrowego rozsądku i definicji słownikowych – to znak graficzny, związany z nazwiskiem danej osoby. Prawu nie są znane takie pojęcia, jak „podpis czytelny” czy wszechobecna „parafka”.
Wiele emocji budzi – nie tylko wśród prawników – kwestia składania „czytelnego” bądź „nieczytelnego” podpisu. Jak obrazowo opisał to ostatnio pewien korespondent forum internetowego (temat dotyczył pracy Poczty Polskiej): „pani nawet nie spojrzy przez okienko, długo, starannie, powoli szuka listu, „dowód” powie i potem „podpis czytelny” powie i z westchnieniem wyda kopertę”.
No właśnie. Podpis czytelny. Usłyszawszy żądanie złożenia takiego podpisu oddaję z uśmiechem dokument żądającemu i mówię, aby podpisał się za mnie. Ja mam bowiem podpis nieczytelny. Mogę – ale nie tego dotyczy, jak słyszę, prośba – napisać moje imię i nazwisko, nie będzie to jednak mój podpis…